W trakcie niedawnych protestów w Warszawie pojawiło się nowe hasło. Związki zawodowe protestowały pod sztandarem – „Nie będziemy płacić za wasz kryzys”. W pełni popieram ich zdanie. Kryzys powinien zostać zakazany. Najlepiej surowo i na zawsze.
Biedna stolica jak zwykle stała się widownią ciekawych zdarzeń. Warszawskie bruki przecierpiały płonące opony. Niebo, które przeżyło niejedną pożogę, zasnuło się znowu dymem z petard. Huk, wrzask i hałas niewątpliwie przyczynił się do podniesienia komfortu życia w zatłoczonej stolicy. Zablokowane ulice opóźniły tysiącom matek powrót do dzieci i domu. Tak oto zaczęła się i trwała jedna z ważniejszych dyskusji ekonomicznych w kraju.